Lubię tego typu przypisy – banalnie proste, a naprawdę przepyszne. I do tego smaczne również następnego dnia po odgrzaniu. To ciekawy sposób na banalnego i nudnego „kurczaka z ryżem i brokułami”, którym maltretuje się wiele osób starających się zadbać o lekką i zbilansowaną dietę.
Składniki (4 porcje):
– 200g ryżu, ugotowanego 1-2min krócej niż jest napisane na opakowaniu
– 2 średnie filety z kurczaka
– 3/4 brokuła, podzielonego na małe różyczki
– 2 średnie marchewki, obrane i pokrojone w paseczki
– 3 łyżki oleju sezamowego (można dać inny, ale ten nadaje cudowny aromat)
– 4 łyżki sosu sojowego
– 5 łyżek bulionu lub wody
– 3 ząbki czosnku, przeciśniętego przez praskę
– kawałek imbiru, startego na drobnych oczkach
– do posypania przed podaniem: sezam
Kurczaka drobno kroimy, doprawiamy solą i pieprzem, a następnie smażymy na rozgrzanym oleju. Gdy mięso się zetnie dodajemy brokuła i marchewkę, podlewamy całość wodą i smażymy ok. 7-8min aż warzywa lekko zmiękną (generalnie mają zostać chrupiące). Dodajemy ryż, sos sojowy, imbir i czosnek. Zwiększamy ogień i podsmażamy całość jeszcze przez 2-3min. Przed podaniem posypujemy sezamem (ja dodatkowo polewam jeszcze niewielką ilością oleju sezamowego, super sprawdzi się też arachidowy, ale ja muszę go akurat wyeliminować z diety).